Wróżka szantażystka

Wróżki szantażystki, uzdrowicielki online i inne ciekawostki w ezoświecie

Kiedyś myślałem, że ezosfera to takie magiczne miejsce, w którym wszyscy się kochają, szanują nawzajem i wspierają. Zanim obiema nogami nie wszedłem do tego świata, nigdy nie pomyślałbym, że wróżki to całkowicie inne zjawisko – toksyczne, zadziorne i niezwykle podstępne. I choć wiem, że tym postem nie przyciągnę do siebie ich sympatii – muszę napisać ten tekst, aby Was ostrzec. Przed Państwem Wróżka Szantażystka, Karierowiczka, “Uzdrowicielka”.

Powiedz mi jak się nazywasz, a powiem… Twojemu mężowi, co zrobiłaś

Naprawdę nigdy nie spodziewałbym się, że w ezoświecie może dojść do takich sytuacji, jak ta, która miała miejsce jakieś pół roku temu. Gdy jeszcze śledziłem wszystkie dramy (młody byłem i głupi), głośno było o jednej Pani. W sumie nadal jest o niej głośno, ale teraz przedstawia się jako Pan, pod całkowicie inną nazwą. Tak zwany kamuflaż. O co chodziło w dramie?

Normalnym jest to, że każdy i każda z nas – tarocistów – chce się utrzymać. Żeby to zrobić – niestety – często wywlekane są jakieś brudy konkurencyjnych wróżek na światło dzienne. Nasza “wróżka” Ewelina (imię przypadkowe – wymyślone) próbowała na jednej ezogrupie zmieszać z błotem koleżankę po fachu. Trafiła jednak na niewłaściwą osobę. Nie wchodząc w szczegóły: okazało się, że Pani Danusia (imię wymyślone), którą Ewelina próbowała oczernić dysponowała screenami, które zrobiła pewna klientka Pani Eweliny. Na screenach tych widać było jasno, że klientka próbowała otrzymać od p. Eweliny zwrot pieniędzy, ponieważ ta zapewniała ją i dawała 100% pewności na to, że urok na jej kochanka przyniesie efekt. Nie przyniósł. Kilka tysięcy poszło w błoto. Jak zareagowała na wiadomość p. Ewelina? Napisała klientce, że znalazła na Facebooku jej męża i jeśli gdziekolwiek napisze, że urok nie zadziałał, chętnie powie mu o kochanku kobiety. Klientka była przerażona. Nikomu nie powiedziała, poza jedną wróżką, do której poszła o poradę w tej sprawie. No i piekło zamarzło. Jak myślicie, jak skończyła się ta historia? Ja osobiście nie wiem. W ciągu kilku minut od ujawnienia próby szantażu, cały post zniknął. Pani Ewelina w sumie też. Pozostał tylko niesmak, strach przed korzystaniem z pomocy wróżek i strata na kilka tysięcy.

Mam wiedzę z poprzednich wcieleń

Wiele mamy wróżek karierowiczek, które ledwo wzięły karty, a już przyjmują klientów. I jak nie mam nic przeciw temu, bo nic z tym nie zrobię, to jest jedna grupa wróżek, które wywołują u mnie ból głowy. Rytualistki – karierowiczki. Pisałem o rytuałach i o tym, czy zawsze działają w osobnym poście, więc nie będę się powtarzał. Należy jednak pamiętać, że żeby rzucić urok, czy odprawić rytuał tak, żeby zadziałał – trzeba mieć wiedzę i trochę umiejętności. Wbrew temu, co nam przedstawia tiktok, czy pinterest, nie wystarczy wrzucić ładnych kamyków do szklanej buteleczki i potrząsać. A jednak! Jak grzyby po deszczu wyskakują nam na różnych social mediach coraz to nowsze profile wróżek. Przykre, że nie noszą plakietki “uczę się”, tylko od razu nazywają profesjonalnymi. Zwykle oczywiście bez twarzy, czy z fikcyjnymi danymi. Oferują nam spętania miłosne, rytuały na powrót partnera, czarne wesela i rytuały egipskie. To chyba taki starterpack dla większości fake-wróżek. Nie mówię, że każda z osób oferujących taki rytuał jest oszustem. Ale jestem pewien, że przynajmniej 90% jest.

Ostatnio byłem świadkiem takiej sytuacji, w której osoba, która jeszcze w tamtym roku pytała, co znaczą konkretne karty, w tym roku już stawia je zawodowo i rzuca spętania miłosne. Czy możliwe jest, że działają? Możliwe. Czy uważam, że działają? Biorąc pod uwagę, że nasza wróżka mówi o Lucyferze “daddy” i zdrabnia imiona Demonów – szczerze wątpię. Sam spotkałem się z chłopakiem, który twierdził, że zna doskonale pewną tradycję magiczną, bo odblokował wiedzę z poprzednich wcieleń, które pochodził z Afryki. Jak się potem okazało, opierał ją na jedynej polskojęzycznej książce na temat tej praktyki. Książki cholernie złej, z wieloma błędami, których byłem świadom. Ale może poprzednie wcielenia nie były…

Wróżka leczy raka. Online. W minutę

Nie wiem, czy mogę nazwać ją moją “ulubioną” osobą w ezonecie, ale jest bez dwóch zdań najciekawsza dla mnie. Obrazek dla dzisiejszego posta to wiadomość, którą do mnie wysłał po tym, gdy śmiałem zasugerować, że to raczej niemożliwe. Było o niej w wakacje dość głośno, za sprawą tego, że twierdziła, iż leczy raka. Online. Dokładniej mówiąc – telepatycznie. A żeby było śmieszniej – w minutę. Czy to jeszcze wróżka, czy już cudotwórca? Gdy zasugerowałem, że może czas zgłosić się po nagrodę Nobla nie zostałem potraktowany poważnie. A wielka szkoda! Myślę, że straciliśmy możliwość na nową jakość medycyny alternatywnej i ekspresowej.

Nie wątpie w uzdrowienia. Wierzę w cuda. Wierzę, że można pokonać nawet najcięższą chorobę. Dla wielu ludzi sama wiara, jest jedną z nielicznych rzeczy, na jakiej mogą się podtrzymać. Wykorzystywanie tego przez wróżkę, szarlatana, czy po prostu oszusta jest ohydne. Nie wiem, czy Pani brała za to pieniądze. Najpewniej tak. Jest na to paragraf. Samo jednak wmawianie ludziom, że to nie lekarz ich uratował, a wróżka i to w minutę, zasługuje na tępienie przez społeczeństwo. Takie osoby tylko ośmieszają tę profesję.

Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą

Uwielbiam ludowe powiedzonka. Zaklęte jest w nich wiele mądrości. To jedno wspaniale odnosi się do świata ezo. Na swojej drodze poznałem wiele wspaniałych osób, od których czerpałem i będę czerpać wiedzę. Wiele kontaktów ułatwiło mi te ścieżkę, pokazując jak ją skrócić, czy omijać przeszkody. Jestem im bardzo wdzięczny. Jednak o wiele więcej było tych osób, które ani trochę nie przypominały wędrowców po duchowej ścieżce. Rozumiem to. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Ale mam wrażenie, że z roku na rok ezo staje się bardziej biznesem, niż scieżką. Coraz więcej jest nieczystych zagrań. Moja przyjaciółka została ostatnio publicznie nazwana alkoholikiem przez jedną z wróżek, mimo że nie może pić alkoholu. Dlaczego została tak nazwana? Strach. Wróżka bała się, że ktoś może ją zdemaskować. Udowodnić, że się myli i nabija ludzi w butelkę. Piszę ten post nie po to, żeby kogoś urazić, a żeby ostrzec. Was – potencjalnych klientów, abyście uważali, komu powierzacie sekrety. I Was – oszuści w ezoświecie. Dawno już przestałem patrzeć na dramy i upominać za oszustwa. Może czas do tego wrócić?

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *