Recenzja #8 “Tarot – The Open Reading”
Jak do tej pory jest to najlepsza książka, jaką przeczytałem na temat tarota. Metoda, którą prezentuje autor pozwala nam na dokładniejsze czytanie kart. Pokazuj nam, w jaki sposób czytać połączenia między kartami, aby zauważać całą historię. Metoda “Open Reading” pozwala nam na interpretowanie kart, jako całego obrazu, a nie przez pryzmat pojedynczych elementów.
Dokładniejsze czytanie kart
Od dłuższego czasu zmagałem się z pewnego rodzaju znudzeniem. Znam archetypy tarota i wiem, jak wyczytać z nich przyszłość. Ale brakowało mi pewnego spoiwa, które mogłoby mi pokazać, dlaczego sposób w jaki myślę jest poprawny. Z tym przychodzi do nas Yoav Ben-Dov i jego metoda. Na 400 stronach poznajemy karty tarota marsylskiego od podstaw. Uczymy się o jego historii, pochodzeniu i o rodzajach “marsylczyka”. Następnie przechodzimy do symboli w tarocie, oraz tego, w jaki sposób postaci na kartach się z nami komunikują. Niezwykle zainteresował mnie motyw psychologicznego czytania kart. Choć zwykle jestem od tego daleki – po kilkunastu stronach stwierdziłem, że autor wie, co mówi. Często czytając książki o tarocie natykam się na autorów, którzy próbują włożyć do kart aż zbyt dużo znaczeń. W “Open Reading” jest inaczej. Choć książka jest obszerna i po każdych 10 stronach miałem jedną kartkę notatek, to absolutnie nie jest ona przesadzona.
Język symboli
Mimo, że nie jestem początkującym tarocistą i co nieco wiem, każda karta była dla mnie czymś nowym. Tarota Marsylskiego uczę się dopiero od kilku tygodniu. I jak na początku nie byłem aż tak zainteresowany, ta książka to zmieniła. Cała metoda “Open Reading” to język symboli i ich połączeń. Wystarczy zadać pytanie, wyciągnąć trzy karty (nawet samych Arkan Wielkich) i masz gotową odpowiedź! Cały motyw polega na tym, że karty zostały tak zobrazowane, że po dokładniejszym przyjrzeniu się zaczynamy zauważać między nimi “rozmowę”. Niektóre z nich na siebie patrzą, inne odwracają głowę, dotykają się, zwracają w konkretnym kierunku. Nawet bez dokładnego zrozumienia kart i ich znaczeń – jesteśmy w stanie z nich czytać. Wszystko zależne jest od tego, czy potrafimy je obserwować. Cała metoda polega tylko na obserwacji i zauważania połączeń. Daje to całkowicie inny pogląd na karty i połączenia między nimi.
“Open Reading” jako alternatywa dla czytania archetypów
Osobiście sięgnąłem po lekturę w dwóch celach. Po pierwsze, aby zacząć uczyć się tarota marsylskiego. Po drugie, aby wyjść ze swoich przekonać na temat czytania kart i je ubogacać. Sam do tej pory czytałem RWS, więc Arkana Małe były dla mnie bardziej jak gotowe znaczenia, które trzeba odpowiednio ubrać w słowa. Gdy zacząłem uczyć się kart klasycznych liznąłem trochę innej alternatywy. Ale gdy mam przed sobą język Marsyla, wszystko stało się inne. Obrazki nie wyglądają jak gotowe do opowiadania wydarzenia. AM są tu o wiem bardziej tajemnicze i wymagające. Sprawiło to, że poczułem wyzwanie. Na szczęście “Open Reading” jest napisane w bardzo przystępny sposób, dzięki czemu, nie musimy się domyślać. Owszem, mamy podane przykładowe znaczenia kart, ale autor udowadnia nam, że o wiele lepiej będzie, jeśli sami sobie nad nimi posiedzimy, popatrzymy i pozastanawiamy.
Diabeł tkwi w szczegółach
Ogromnie interesującym był dla mnie fragment w którym autor pokazuje nam każdą kartę z AW i interpretuje ją. Swoją interpretacje ubogaca, dodając liczne wskazówki i zwracając uwagę na niuanse. Np. karta Diabła, w której autor pokazuje nam samopodpalenie, Słońce i jego braterska miłość, czy chociażby karta Kochanka, która jest bardziej wyborem, niż romantycznym związkiem. Za pomocą “Open Reading” możemy nie tylko wymuskać nowe szczegóły w kartach, ale również poznać ich głębie. I tak okazuje się, że Papież ma swojego ulubionego ucznia, Pustelnik skrzywienia seksualne, a Księżyc może mieć problemy o podłożu psychologicznym, przez brak ojca w procesie dzieciństwa.
Psychologia kart tarota
Choć zawsze byłem od tego daleki, autor udowadnia, że tarot może służyć jako narzędzie (celowo podkreślam – narzędzie!) terapeutyczne. Ilość rozmaitych elementów w danej karcie i jej rozmaite interpretacje dają nam szerokie pole do odczytu. I choć w przypadku wróżenia, karta wybierana jest w sposób losowy – tak gdy jest ona wybierana przez klienta może nam wiele powiedzieć o jego psychice. Po wyszukaniu kilku artykułów – rzeczywiście, są osoby, które używają tarota do tego typu odczytów. Być może też powinienem zacząć na nie patrzeć w kategoriach bardziej psychologicznych.
Zainspirowany ilością wskazówek, jakie dostarczyła mi ta książka, chcę w przyszłym tygodniu podzielić się z Wami kilkoma. Zapraszam Was również na mojego instagrama, gdzie odbył się live, na którym poruszałem temat maszerowania umiejętności czytania kart. Myślę, że znajdziecie tak coś dla siebie!
Nie wiem czy to dobre miejsce na takie pytanie, ale czy znasz jakieś rytuały na to, żeby konkretna osoba się z nami skontaktowała, albo możesz polecić jakąś książkę, gdzie są takie rozwiązania? (Wiem, że najlepiej zrobić to tradycyjnie bez czarów, ale nie zawsze się da.)
Cześć! Kojarzę takowe rytuały, ale nigdy żadnego jeszcze nie wykonywałem. Zwykle rytuały miłosne wykorzystywałem również jako te przyciągające kontakt. Jeśli chcesz, żebym pomógł w Twojej sprawie – daj mi znać poprzez formularz. Możemy spróbować coś zdziałać 🙂
Jeśli chcesz coś wykonać samodzielnie to najlepszy do tego czas to środa (dzień Merkurego), oraz przy asyście jakiegoś merkurialnego ducha, np. Gabriela 🙂