Recenzja #2 “Gdy Król pokocha Damę”
Niby “Twój Tarocista”, a za klasyki się wziął. W nowy roku postanowiłem sobie, że chcę poświęcić więcej czasu na uczenie się nowych rzeczy. Wśród nich zawarłem między innymi tarot marsylski i karty klasyczne. Nie miałem zbyt wiele czasu na czytanie w ciągu tego tygodnia, więc zdecydowałem, że na pierwszy ogień pójdzie krótka książeczka. Dlatego wybrałem “Gdy Król pokocha Damę” od Zuzanny Śliwy. Oj jakże dobry to był wybór!
Wyzwanie 52 książkowych nowości
Post ten jest moim drugim wpisem recenzenckim. W tamtym tygodniu poinformowałem Was, że w ciągu tego roku zamierzam przeczytać i zrecenzować 52 książki o magii, lub dywinacji. Nie miałem zbyt wiele czasu, przez uniwersyteckie życie, które prowadzę. Zbliżające się egzaminy dają mi w kość, więc chciałem się przy czymś rozluźnić. Wybór padł na “Gdy Król pokocha Damę”. Miałem tę książkę już dawno temu na liście do przeczytania, jednak cały czas odrzucała mnie myśl, że karty klasyczne są niezwykle trudne do wróżenia. Słyszałem to wielokrotnie! I powiem Wam coś… absolutnie się z tym zgadzam!
“Gdy Król pokocha Damę” – krótka, ale treściwa pozycja
Ta książka nie ma nawet pełnych 100 stron. Można ją śmiało zabrać na krótką wycieczkę pociągiem i przeczytać od deski do deski. Chociaż przy obecnych cenach biletów… No właśnie – cenach. Nowej książki nigdzie nie kupicie. Możecie ją znaleźć w antykwariatach, albo na prywatnych aukcjach. Można również poszukać w odmętach internetu 😉 Bo warto!
“Gdy Król pokocha Damę” to bardzo prosty poradnik na temat tego, jak czytać karty klasyczne. Pisana jest prostym językiem. Nie wymaga ona wcześniejszego przygotowania. I choć lubię nieco pofilozofować, kiedy czytam o dywinacji – tutaj nie czułem takiej potrzeby. Autorka zadbała o to, aby książka była przyjemna i użyteczna. Pozwala sobie nawet na wprowadzenie kilku “sucharów” o wróżkach, które mimo, że nie trafiały w moje poczucie humoru, dawały chwilę wytchnienia.
Co znajdziemy w książce?
Przede wszystkim bardzo dużo mądrości. I to niekoniecznie o samych kartach, ale do tego przejdę w następnym akapicie. Książka jest podzielona na rozdziały. Tak naprawdę możemy wyróżnić trzy. Wstęp, układy kart, oraz ich interpretacja. W książce mamy dokładne informacje na temat kart klasycznych i ich łączenia. Autorka korzysta z systemu: as, król, dama, walet, dziesiątki i dziewiątki. Choć może się wydawać, że to mało kart, to gwarantuje Wam, że wystarczy. Bardzo podoba mi się rodział o połączeniach kart. Są tam wypisane znaczenia dwóch kart, które ze sobą połączymy. Dla przykładu: walet pik, wraz z dziesiątką pik, będzie oznaczał fatalną podróż. Dzięki krótkim opisom, karty możemy potraktować, jako świetne uzupełnienie dokładniejszych rozkładów, które postawiliśmy. Osobiście mam zamiar tak robić, gdy już nauczę się klasyków 😉
W książce zawarte jest również kilka anegdot na temat wróżenia, oraz wspomnienie wybitnych wróżbiarzy. Między innymi o słynnej wróżce Napoleona – Marie Ann Lenormand, Madame Soleil, czy Józefie Marcinkowskim, lub Szkolniku. Nie wspomina za to o Eugenii Palej, o której możecie przeczytać na moim Instagramie.
Ukryta wartość
Jednak to, co kupiło mnie najbardziej podczas czytania to prawdy na temat bycia wróżbitą.
“Aby posiąść sztukę wróżenia, nie wystarczy znajomość znaczeń przypisywanych poszczególnym kartom. Trzeba znać i rozumieć ludzi, mieć sporą wiedzę o człowieku, jego lękach, obawach, możliwościach, tęsknotach i marzeniach.”
“Odwiedzając wróżkę wiemy, że jej uwaga skupi się wyłącznie na naszym życiu, na naszych sprawach, na naszych kłopotach.”
“Siadając naprzeciw innego człowieka i biorąc karty do ręki, bierzemy równocześnie odpowiedzialność za niego.”
Zuzanna Śliwa – “Gdy Król pokocha Damę”
Niezwykle cieszyło mnie, gdy czytałem, że to normalne, że karty czasem do nas nie mówią. I że każdy ma prawo mieć gorszy dzień. Mimo, że książka nie jest już najmłodsza, to pokazuje ogromną dojrzałość autorki. Ona bierze rzeczy na poważnie. Dla niej wróżenie to nie zabawa. To nie sposób na zarabianie. To pomoc drugiemu człowiekowi. Bardzo chciałbym, aby współcześni tarociści, wróżki i wróżbici również postrzegali to w ten sposób.
Książka okazała się dla mnie niezwykle cenna i ważna. Dała mi to, czego nawet nie wiedziałem, że potrzebuje. Wskazówki, jak dobrze wróżyć. Szczególnie podoba mi się moment, w którym autorka mówi nam, jak powinniśmy się zachować, gdy widzimy w kartach… śmierć.
Moja opinia
Spodziewałem się, że będzie to książka na zasadzie: weź te karty, tu masz znaczenie, naucz się ich i bywaj. A okazało się, że to książka pod tytułem: ziarno, którym możesz się zaopiekować. “Gdy Król pokocha Damę” nie dostarcza nam wszystkich informacji. Nie mówi o wszystkim, co potrzeba, by wróżyć. Opisy kart są bardzo krótkie, to fakt. Ale celem książki było zaciekawienie nas. Myślę, że była ona skierowana do osób, które chcą się zapoznać z klasykami i wykorzystywać je do czegoś innego, niż grę w durnia, czy wojnę. Ale jednocześnie do osób, które chcą tylko temat liznąć. Jeśli natomiast chcielibyście poznać przykładowe opisy rozkładów – nie znajdziecie tego. A bardzo żałuję. Stąd oceniam te książkę niżej, bo wiem, że jest mimo wszystko dość uboga. Ale na pewno zasługuje na przeczytanie.